wtorek, 2 kwietnia 2013

Chapter 3 "Kłopoty zostają w rodzinie"

 Hej muffins :) Na wstępie chciałabym tylko powiedzieć,że jak już zauważyłyście w fabule pod punktem 'gatunek' znajduje się dramat i komedia romantyczna. Otóż, ta komedia będzie, tylko zrozumcie że teraz piszę tak niemiłosiernie ciężko i trochę tak by się mogło wydawać,że to opowiadanie jest aż zamulone, ale w początkowych rozdziałach będzie się musiała wyjaśnić przecież sprawa wyjścia z psychiatryka etc. Więc jeżeli przebrniecie przez te smutaski razem ze mną < bo ja też wolę pisać śmieszne scenki> to naprawdę będę bardzo wdzięczna. Wasze opinie też wiele dla mnie znaczą, nie spodziewałam się, że taki temat komuś się spodoba. Jestem otwarta na krytykę,więc jeśli coś wam się nie podoba piszcie otwarcie :).Te rozdziały będą krótsze,bo po prostu nie umiem pisać takich długich smutnych.. . A i dziękuję, za to że polubiłyście główną bohaterkę, za te wszystkie pochwały z waszej strony... lepszych czytelników sobie wymarzyć nie mogłam ;*
~*~
Obudziłam się. Tak,pobudka z takim cholernym bólem głowy. Pościeliłam swoje łóżko i usiadłam na nim zastanawiając się nad tym co wczoraj zobaczyłam. Jedno wspomnienie,potwierdzające, że rzeczywiście znam Charlotte-zaliczone. Spojrzałam jeszcze raz na przedmiot i bardzo kusiło mnie, by znów wziąć go do ręki, otworzyć i poczuć ten skądś znajomy zapach. Chciałam jeszcze sprawdzić wiarygodność tego blondynka, a teraz przecież nie jest pora spania,tylko bardzo wczesny poranek.
Sięgnęłam po album i otworzyłam go na następnej stronie. Fotografia moja z koszykiem pełnym ziemniaków, co mnie nieco zdziwiło. Wpatrywałam się usilnie w tą fotografię,sięgając pamięcią do wydarzeń sprzed paru lat.
~*~
- Wiesz, mogłabyś się pośpieszyć bardziej - poganiał mnie Niall biegnąc przez uprawne pola, a ja zmęczona wlokłam się za nim. Skąd u tego chłopaka tyle energii?
- Mogłabym, ale po co skoro nawet nie wiem po co mnie tu prowadzisz ?
- Zobaczysz. To będzie warte tego pośpiechu. - oznajmił dumnie i pociągnął mnie za rękę.
Mijaliśmy rolników, którzy mieli swoje kawałki ziem uprawnych i sadząc warzywa oraz rośliny przyglądali się z uradowaniem dwójce biegnących za rękę piętnastolatków.
- Kolejne zakochanie dzieci,popatrz - pewna staruszka szturchnęła swojego męża w bok, na skutek czego przytrzymał motykę i zawiesił na nas wzrok.
- My nie jesteśmy parą - zaprzeczyłam szybko, biegnąc dalej za Niallem,który niczym się nie przejmował.
Mój kuzyn był , jest i zapewne będzie beztroskim człowiekiem,który żyje w swoim własnym,odizolowanym marzeniami świecie.
- Okej, a teraz Brittany,zamknij oczy - poinstruował.
Roześmiałam się podekscytowana tym co zaraz zobaczę i ogólnie też ekscytacją w głosie blondyna.
Zakryłam dłonią duże brązowe oczy , starając się siłą nie zaglądać przez palce.
Niall zaszedł mnie od tyłu,popchnął trochę w przód i ustał obok.
- Dobrze,możesz już otworzyć oczy.
Z wielkim uśmiechem na ustach odsłoniłam ciemności by spojrzeć na to co przede mną, ale uśmiech znikł , gdy niczego przed sobą nie widziałam. Kolejne pole uprawne.
- Mijaliśmy takie. Całą drogę - zaznaczyłam patrząc na chłopca zirytowana, a on oburzył się.
Chwycił mały koszyczek stojący na ziemi przy burakach i uniósł symbolicznie w górę.
- No, nie widzisz tego ?!
Zmrużyłam oczy, ponieważ trzymał je pod słońce.
- Co to niby jest?
- ZIEMNIAKI ! - zaczął się awanturować nad tym,że nie mam pojęcia o symbolice ziemniaków i o ich historycznym znaczeniu.
- Nie wiedziałam, że ziemniaki mają historię- ruszyłam w przód i ustałam nad strugą, której woda lśniła w migoczącym słońcu dając jej i kwitnącym wokół roślinom magiczny blask. Słońce powoli zachodziło,więc na niebie pojawiały się stopniowo lekko różowe plamki.
Niall przybliżył się i chwycił moja twarz w dłonie.
- Ach,gdyby nie rodzina..-zaśpiewał, a ja z uśmiechem go dźgnęłam.
Zawsze żartowaliśmy, że gdybyśmy nie byli rodziną zostalibyśmy parą,bo dobrze się dogadujemy.
Ułożył dłonie na moich barkach i popchnął tak, że wpadłam do wody. Po paru szybkich sekundach wynurzyłam głowę.
- Niall, idioto ! Wskakuj tu to dopiero będziemy walczyć na serio ! - grzmiałam dotykając palcami całe mokre włosy i ubrania.
Chłopak stał i zwijał się ze śmiechu , ale gdy już się opanował wyciągnął w moją stronę dłoń.
- Oj,dobrze już chodź. Pomogę ci.
Chwyciłam bladą dłoń i wciągnęłam zaskoczonego Horana do siebie. Sama złapałam się za jakąś zwisającą gałąź i wyszłam.
Usiadłam nad strugą i patrzyłam z rozbawieniem na kuzyna. Wściekły wyszedł na ląd i przysiadł obok.
- Jesteś podła.
- Ty zacząłeś - usprawiedliwiałam się pokazując na niego palcem. - A poza tym znam twoje mroczne sekrety,więc zemsta będzie słodka.
- A to niby nie była zemsta ?!
Pokręciłam przecząco głową.
- Nic nie znasz - oznajmił zwycięsko i dumnie wypiął pierś.
Okręciłam wokół palca kosmyk aksamitnych włosów,by wyglądać jeszcze bardziej niewinnie.
- Ach tak ? Czyli , że już nie masz tego ołtarzyku Justina Biebera w tajemnej skrytce za łóżkiem ?
Zdębiał.
- Nie ośmielisz się...
- Ośmielę - wyjęłam z torebki telefon i wybrałam numer Grega- starszego brata Nialla. - Mogę zadzwonić lub też powiedzieć mu osobiście, jeżeli jeszcze jeden raz walniesz mi taki numer - pokazałam mu język.
Wziął wdech i blokując mój telefon,odłożył go z powrotem.
- Możemy porozmawiać ?- zapytał nieśmiało spuszczając głowę w dół.
- No przecież właśnie teraz rozmawiamy.
- Ale o..problemach sercowych - podrapał się po karku,by ukryć odczucie zażenowania.
- O.. no słucham cię. Doktor Cobain w sprawach sercowych zawsze wysłucha - rzuciłam z gotowością.
Zastanowił się przez moment.
- Zakochałem się w mojej sąsiadce.
Szturchnęłam go.
- No błagam,jakie to banalne !
Sparaliżował mnie wzrokiem,więc gestem ręki udałam,że zamykam buzię na kłódkę.
- Ma na imię Olivia i jest dwa lata starsza.
- Dalej.
- Kiedy próbuję do niej zagadać lub pomóc to odwraca się i burczy coś pod nosem. Nie wiem co mam robić, boję się że jestem dla niej dzieciakiem i mnie nie lubi.
- Wielkie mi co, ty masz piętnaście lat, ona siedemnaście. Wielka mi różnica - prychnęłam.
- No teoretycznie tak,ale...
Przerwałam mu.
- Znam Olivię Moss, mogę się tam z tobą jutro wybrać i jakoś lepiej się poznacie. Co ty na to ?
Przytulił mnie na tyle mocno,że zabrakło mi tchu.
- Dziękuję, pani doktor. Jesteś najlepsza.
 ~*~
Uśmiechnęłam się. Nie okłamał mnie, naprawdę jesteśmy rodziną. Cudowne uczucie mieć ten promyczek nadziei na to, że ktoś jeszcze ci został. I że wciąż o tobie pamięta.
~Perspektywa Charlotte~
Dobudziło mnie szturchanie za ręce . Podniosłam głowę i rozejrzałam się dookoła. Wczoraj nad rozmyślaniem zasnęłam przy stole. Zdołował mnie widok matki, która zdradza ojca przebywającego nadal w Arizonie.
Okazało się, że potrząsał mną nikt inny jak dziadek. Ocknęłam się i szybko spojrzałam w kierunku staruszka.
Okazało się, że dłoń miałam w resztkach wczorajszej herbaty, przy której zasnęłam. Szybko wyjęłam dłoń i chwyciłam ścierkę. Dziadek przyglądał mi się zdumiony.
- Czy coś nie tak ?
Uśmiechnęłam się i pokręciłam głową.
- Nie,nic się nie dzieje - skłamałam - Po prostu miałam ciężki dzień i nawet nie wiedziałam kiedy moje ręce zaczęły pachnieć - powąchałam dłonie,które wynurzyłam z herbaty - Zieloną herbatą z cytryną.
Zmarszczył brwi i chwycił kapelusz,nakładając go sobie na głowę tak jak beżową kurtkę.
- Wychodzę na spacer, mama jest na górze więc nie będziesz sama - uśmiechnął się i wyszedł się dotleniać.
Jestem  z mamą, hura. Z trudem spojrzę jej w oczy nie widząc ponownie tamtej sytuacji.
Ciekawi mnie ,czy kiedy ja i dziadek spaliśmy,ten jej kochaś ukradkiem wyszedł z domu, a matka jak gdyby nigdy nic wróciła na górę.
Rzygać mi się chciało, no bo co jej nie wystarczało w tacie ? Był biznesmenem i prowadził zakład ten w Arizonie, ułożony, kulturalny,z dobrym sercem, wysportowany,uprzejmy i zawsze pomocny. Na rocznicę ślubu zabrał mamę do Rzymu, gdyż wiedział iż ona zawsze chciała zwiedzić to miasto.
Jeśli chodzi o moją mamę, to była dosyć zaborcza. Zawsze musiała mieć ostatnie słowo, zarządzała wszystkim , oceniała ludzi głównie na podstawie wyglądu i ubierała się tylko w najdroższych sklepach. Cieszyłam się, że wdałam się w ojca.
Gdy siedziałam zamyślona przy stole, na dół zeszła uśmiechnięta mama.
Podeszła do blatu kuchennego i zaczęła robić jajecznicę. Podążyłam w jej ślady i też oparłam się o blat,próbując podstępem zmusić ją do ujawnienia prawdy wczorajszej nocy.
- Jakaś przemęczona jesteś..nie spałaś wczoraj w nocy ? - zapytałam, a ona tylko wzruszyła ramionami.
- Spałam, a czemu sądzisz że nie ?
- No nie wiem, może dlatego,że słyszałam wczoraj jakieś dziwne odgłosy i nie mogłam spać. Nie mów, że puszczałaś z komórki odgłosy natury lub oglądałaś Animal Planet - podniosłam do góry brew, a ona zagryzając na moment wargi obróciła się do mnie.
- Zdawało ci się kochanie - podrapała mnie w okolicach ucha, natychmiast zabrałam jej rękę. Brzydziłam się jej dotyku.
- Nie jestem psem - rzuciłam chłodno - Raczej nie zdawało mi się. Mój słuch jeszcze nie zdążył szwankować.
Założyła ręce na klatce piersiowej.
- Coś mi sugerujesz? - zapytała podejrzliwie .
- Może - odparłam lakonicznie patrząc jej nieubłaganie prosto w oczy.
- Nie mam czasu na takie farmazony. Zmieńmy temat. - zarządziła, a we mnie aż wrzało - Odwiedzałaś Brittany ? Jak się czuje ?
- Dobrze - odpowiedziałam przelotnie .
Zmierzyła mnie dziwnym spojrzeniem.
- Wszystko dobrze ? Jakaś oschła jesteś, i nie podoba mi się to Charlotte. - w ostatnim zdaniu przybrała surowszy i bardziej zdecydowany ton głosu.
- Pytanie czy z tobą dobrze..-burknęłam, a ona z hukiem odłożyła talerz leżący obok.
- Ja wiem,że sobie ubzdurałaś byle jakie problemy i masz jeszcze jakieś wątpliwości w stosunku do mnie,ale daruj sobie bo to nie przejdzie !
Zdenerwowała mnie na tyle mocno,że nawet nie wiedziałam,kiedy zaczęłam się wydzierać.
- Nie ubzdurałam sobie niczego,ja naprawdę mam problemy !
- To nie ty zarabiasz na dom, to nie ty kupujesz ubrania, nie opłacasz rachunków !
- No masz rację, tata to robi ! - wygarnęłam, a ona na moment zastygła w oburzeniu, które stopniowo przelewało się na mnie.
- A myślisz, że ja siedzę bezczynnie ?!
- Nie,nie siedzisz tylko wydajesz te ciężko zarobione pieniądze ojca tylko na siebie, nawet jedzenia do domu nie kupisz,tylko perfumy,torebki,buciki i telefoniki ! - wyliczałam, a ona się jak zwykle wtrąciła.
- Dziecko ty nic o mnie nie wiesz, za to ja o tobie dużo..
Prychnęłam i z politowaniem pokręciłam głową,czując jak łzy napływają mi do oczu.
- Gówno o mnie wiesz ! Rozumiesz ? O niczym nie masz pojęcia, nawet nie wiesz jaką miałam szkołę ! Zapominałaś o moich urodzinach tyle razy z rzędu i wynagradzałaś mi to zakupami, a myślisz, że ja chcę tych drogich rzeczy ? Moja przyjaciółka miała wypadek, choruję na amnezję i nawet mnie nie pamięta ! Nawet nie wiesz, że się cięłam - jej oczy stopniowo poszerzały się - Ja nie chcę upominków ! - wrzasnęłam - Chcę matki..
Lekko uniosła wskazujący palec, by wtrącić coś do mojej wypowiedzi,ale przerwałam jej.
- Nie ty masz teraz ostatnie słowo - odrzekłam zdecydowanie i nie czekając na żadną odpowiedź z jej strony,ruszyłam na górę i zamknęłam się w pokoju.
~Perspektywa Brittany~
Po skończonym posiłku, w którego skład wchodziła jakaś kasza manna,za którą nie przepadałam pozwolono wyjść do pokoju zabaw. Dziwnie to brzmi, jakbyśmy byli małymi dziećmi.
Weszłam jako ostatnia i zobaczyłam siedzącego na krześle blondyna i jego kolegę,tego z kręconymi włosami.
Niall ledwo co zdążył wstać, a rzuciłam mu się na szyję.
- Przyszedłeś, Niall. Przyszedłeś...tak bardzo się cieszę - przytuliłam go mocno , czułam,że się uśmiecha.
- Tak, pamiętasz mnie ? - zapytał zaskoczony i usiedliśmy we trójkę przy stoliku w osobnym kącie.
- Wiesz przejrzałam album od Charlie i przypomniałam sobie,że robiłyśmy go razem wrzucając fotki swoje i swojej rodziny, i tam była moja i twoja fotografia. - wyjaśniłam spokojnie, a on aż kipiał ze szczęścia, ten drugi uśmiechnął się delikatnie.
- My się niedawno poznaliśmy więc we mnie nawet nie masz co pamiętać.
Zmarszczyłam brwi.
- Harry, prawda?
- Skąd wiesz ?
Zmrużyłam oczy.
- Po prostu wyczułam desperację.
Wzruszył ramionami.
- Seksowną desperację.
Uniosłam brwi . Odkąd próbował wmawiać mi , że jest moim chłopakiem,nie jestem do niego zbyt przyjaźnie nastawiona.
- A tak naprawdę to co was skłoniło,żeby odwiedzać psychiatryk ?
- Chciałem ci o mnie przypomnieć,żebyś wiedziała iż mówię prawdę,ale jak widzę to było niepotrzebne. - uniósł lekko kąciki ust w górę.
Złapałam go za ręcę.
- Niall, ja naprawdę muszę stąd wyjść. Nie wytrzymam dłużej,tu jest jak w piekle.- jęknęłam rozżalona, a ten cały Harry zerknął na mnie zmartwiony.
- Nie martw się, na pewno cię wyciągniemy.
Uśmiechnęłam się blado.
- Dziękuję.
~*~
Jezu... przepraszam was, za to że krótki,denny i nudny jak flaki z olejem... Kompletnie nie miałam pomysłu,męczyłam go tyle dni,tylko po to żebyście nie myśleli,że zapomniałam o tym blogu bo długo rozdziału nie dodawałam...zawiodłam się sama na sobie,przepraszam was bardzo,naprawdę :c
P.s
W zakładce " Zapytaj mnie" możecie zadawać mi pytania dotyczące rozdziałów,bohaterów itd, tylko piszcie na którego bloga bo mam dwa i czasem nie wiem o który wam może chodzić :)
P.s2
Na moim drugim blogu  http://truly-deeply-love.blogspot.com/ pojawił się najnowszy rozdział :)

23 komentarze:

  1. Nie jest krótki, denny i nudny!
    Mi się bardzo podoba, a końcówka najbardziej <3
    Czekam na następny ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest super!:) Nie wydziwiaj:D:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początku powinnam na ciebie nakrzyczeć , a wiesz za co , wiesz ? nie to ci powiem , wciskasz mi kit , że rozdział jest denny , krótki nic się nie dzieje ! no proszę cię czy jak by się nic nie działo , czy bym teraz to pisała ? nie , nie pisałam bym tego , bo rozdział strasznie mi się podoba , jest niesamowity. Blog od początku przypadł mi do gustu , cała ta fabuła. Chce żeby ona wyszła z tego miejsca i żyła normalnie , by Niall jej pomógł przypomniała sobie wszystko. Chciałabym , żeby główna bohaterka była z Harrym ;D on może jej pomóc przejść przez wszystko , kochana masz niesamowity talent ;D czekam na kolejny , dodaj szybciutko ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty jesteś jakaś głupia ;o nikogo nie zawiodłaaaaś ! Jak zwykle super rozdział, ale krótki co mnie martwi ! CHCE WIECEJ WIECEJ WIECEJ! Czekam na moment aż wyciągną ją z tego gówna :o Harry jest taki słodkii, normalnie bym go zjadła. [Paulinko uspokoj sie, nie mozna jeść ludzi! Ale dobra Harry to wyjątek XD] Ogólnie to Charlotte zachowała sie bardzo dobrze. W końcu zebrała się na odwagę i wszystko wygarnęła matce. Na prawdę jest mi jej szkoda, przecież ona potrzebuję tylko miłość. Biedactwo. Strasznie się cieszę, żę Brittany odzyskała pamieć stopniowo i pamięta te dwie wspaniałe osoby! Czekam na nowy rozdział! bzui :*
    loveispleasure.blogspot.com [nowy] / wishmeyourself.blogspot.com [nowy]

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział śiwetny:)
    Nie miej takich czarnych myśli, a długość co prawda nie zbył okazała, ale liczy się zawartość xd
    Haha;D
    Ale się wymądrzam xd]
    Czekam na nexta<3

    Pozdrawiam cieplutko;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja pisze?! ;p
      Masakra... idę na korepetycje;D

      Usuń
  6. Co ty za głupstwa wygadujesz!!!?
    Ten rozdział jest cudowny, nawet nie wiesz jak się cieszę, że Britt przypomniała sobie trochę o Niall'u. Ciekawa jestem w jaki sposób wyciągną ją z tego psychiatryka.
    Z niecierpliwością czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie gadaj nawet! Świetny jest ♥ Barry (Brittany+Harry)... ładnie ^^ Hehe xp Czekam na następny i jeszcze raz TEN ROZDZIAŁ TO NIE FLAKI Z OLEJEM! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny :) mama nadzieję, że Brittany uda się wyjść z psychiatryka i że polubi Harry'ego xd fajnie,że choć powoli sobie wszytsko przypomina ;> czekam z niecierpliwością na następny i zapraszam do siebie http://my-world-with-1d.blogspot.com/ ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. O.o AAAAA! Teraz ja Cię po maltretuje!
    Jak flaki z olejem?! A MASZ TYMI TĘPYMI OŁÓWKAMI
    DENNY?! AAAA! MASZ TYMI OŁÓWKAMI! A MASZ!
    A teraz zabawie się w Czesława z X FACTORA! XD
    NIE DOCENIASZ SWOJEGO GENIUSZU LITERACKIEGO! Spójrz dziewczyno jak t piszesz! Jak śmiesz gadać takie bzdury! Chce się wyrazić jak najkrócej ale nie mogę! Nie rozumiesz? To zrozum i doceń to jak piszesz! Bo obiecuje że.... ZJEM CIĘ JUTRO NA ŚNIADANIE ALBO DODAM CIĘ DO MOJEJ PIZZY! HA! UMIEM GOTOWAĆ XD DZIŚ NIE ZJARAŁAM DOMU JAK JĄ ROBIŁAM TO I JUTRO NIE ZJARAM! A GŁÓWNYM DODATKIEM BĘDZIESZ TY JAK MNIE NIE PRZEPROSISZ ZA TO ŻE WYPISUJESZ TAKIE BZDURY... ,, NUDNY, DENNY I JAK FLAKI Z OLEJEM'' Z KTÓREJ STRONY? LEWEJ? PRAWEJ? OD GÓRY? OD DOŁU? PO PRZEKĄTNEJ? Z KTÓREJ STRONY JAAAA SIĘ PYTAM?
    ...
    GWAŁCĘ CAPS LOCKA TYLKO PRZEZ CIEBIE! WNERWIŁAŚ MNIE! I CO POJĘŁAŚ SWÓJ GENIUSZ LITERACKI?! MAM NADZIEJĘ ZE TAK BO POZNASZ NA SERIO MÓJ GNIEW! GDYBYM MUSIAŁA CI TO MŁOTKIEM DO GŁOWY NABIJAĆ OBIECUJE ZE CIĘ ZNAJDĘ ZA POMOCĄ MOJEGO NOWEGO SUPER GPS'A DOTRĘ DO CIEBIE Z WIELKIM MŁOTKIEM PRZYKUJE DO KRZESŁA I BĘDĘ CI TO WBIJAĆ....
    POJĘŁAŚ?! NIE? AAAAA! CO Z CIEBIE ZA DZIEWCZYNA?! BOŻE ŚWIĘTY JA ZMALTRETUJE MOJĄ KLAWIATURĘ PRZEZ CIEBIE! T-Y J-E-S-T-E-Ś G-Ł-U-P-I-A W-Y-P-I-S-U-J-Ą-C T-A-K-I-E B-Z-D-U-R-Y! GRRRRRR... CHCIAŁABYM SIĘ WYRAZIĆ JAKOŚ BARDZIEJ KONKRETNIE ALEEE NIE POTRAFIĘ W TEJ SPRAWIE. RĘCE MI SIĘ DYGOCZĄ! WIĘC... JAK CHCESZ JESZCZE ŻYĆ RADZĘ CI PRZEPRASZAĆ ZA TE GŁUPOTY I BŁAGAĆ O LITOŚĆ... Ale wracając do stanu rzeczywistego :)
    Osobiście ubóstwiam dział który jest... CUDNY, ZAJEBISTY, PIĘKNY, GENIALNY, SUPER, ŚWIETNY, BOSKI, JAK WISIENKA NA TORCIE, MIÓD POLANY NA MOJE SERDUCHO, BOBMBOWY, JAK MÓJ CUDNY JEDNOROŻEC, JAK STADA SMERFÓW I ZAJEBISTY ZAMEK... IIIIII TAKIE CACKO ZE GŁOWA MAŁA XD
    Tak wiem, jestem popierdolona ale... Ma też to swoje zalety... Zobacz jaki długi ci komentarz napisałam. Miałaś już kiedyś taki? Oj wydaje mi się że nie ;D ha! HA! będę pierwsza. ME GUSTA. i też Cię przepraszam że zgwałciłam tak tego caps locka ale to wyłącznie twoja wina... Ale nawiązując jeszcze do działów. Tak się cieszę ze Brit sobie przypomina wszystko powoli... Ołtarzyk Justina Biebera powiadasz? To mnie dosłownie rozwaliło XD hahaha! Ciekawe wydało się czy nie? XD Uh... Mam nadzieję że uda im się ją jak najszybciej wyciągnął z tego psychiatryka XD a do kłótni nie będę nawiązywać, bo i tak już ten komentarz jest wyjebiaszcie długi. XD
    Czekam z wielkim zniecierpliwieniem na nowy dział.
    Pozdrawiam
    Patrycja ;*

    Ps: Radze Ci zmieniać głupoty na drugim blogu w szybkim tempie, bo właśnie na niego wbijam XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej, hej :)
    Na początku powiem tylko "wow". Weź idź się utop z tym twoim talentem, bo popędzasz mnie w dodatkowe kompleksy. Serio ... Moje opowiadania przy twoim to żenada, ale okej.
    Nareszcie Britt sobie przypomniała Nialla <3. To "retrospekcja" była słodka - kuzynowie sobie doradzali w sprawach sercowych <3. Charlie ma nie zaciekawą sytuację rodzinną w domu ; <. Biedna. Harry mnie rozwala - "sexowną desperację". Mam nadzieję, że w nexcie ją wyciągną z tego zakładu i mam nadzieję, że zrobią to z klasą w stylu "1D" ;dd <3.
    Nie mogę się doczekać nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurwa mać! No zajebisty! :) Wybacz wulgaryzmy ale szarpią mną emocje :D hihi

    OdpowiedzUsuń
  12. jest cudowne, a nie denny! *,*
    nie mogę się doczekać kolejnego. <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział jak zwykle wspaniały :)) Mam nadzieję że Britt sobie wszystko przypomni i wyjdzie z tego psychiatryka :D Pozdrawiam i czekam na następny :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebisty jest.! Zakochałam się w nim normalnie <333
    Nawet mi nie mów, że jest denny bo jest niesamowity.! ^^
    Błagam dodawaj szybciej rozdziały.! ;*
    Całuski Jula & Klaudia xoxo.
    http://i-just-call-to-say-iloveyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Hejooo,
    na początku chcę ci powiedzieć, że masz zajebisty wystrój bloga *_* Skąd wytrzasnęłaś taki szablon?? Mów szybko!!
    Dopiero natrafiłam na twego bloga i muszę przyznać że jestem zadowolona :)Blog i opowiadanie przypadły mi do gustu.. rozdział świetny. A nie denny! Podoba mi się jak piszesz, przez co czyta się lekko i szybko :D Czekam na kolej rozdział!!!!

    I przy okazji zapraszam do mnie:
    http://wish-you-were-here1.blogspot.com/

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, naprawdę. Po prostu u mojego wujka nie można było wejść na żadnego bloga i musiałam nadrabiać. ;c
    Uwielbiam to miejsce, naprawdę. Historia jest niesamowita, a przez jej wspomnienia na mojej buzi pojawia się od razu uśmiech! Niall jest tutaj taki uroczy i bardzo podoba mi się to, że dziewczyna nie przepada za Harry'm, bo dzięki temu będzie ciekawiej. Nie mam pojęcia, o czym będzie kolejny rozdział, ale nie mogę się go doczekać! Pisz proszę szybciutko! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam cię do nagrody THE BEST BLOG AWARD :)

      Usuń
  17. Postanowiłam skorzystać z zaproszenia i "nawiedziłam" twojego bloga... Nie zostawiałam komentarzy pod każdym rozdziałem, ale postaram się w tym jednym zawrzeć wszystko...
    Trochę jestem zmieszana, bo poczytałam sobie to, co inni twoi czytelnicy pisali ci pod rozdziałami i sama już nie wiem, czy nie skrzywdzę cię moim komentarzem... Napisałaś, że jesteś otwarta na krytykę... Mam nadzieję, że to prawda :)
    Miała być krytyka, ale zacznę od pochwał :) Jestem wręcz zachwycona wyglądem bloga... Czerń i szarości... To zawsze się sprawdza i wygląda dobrze. Szablon piękny... Podziwiałam dobrą chwilę :)
    Zazwyczaj nie komentuję blogów, gdzie nie ma przynajmniej pięciu rozdziałów... Każda historia potrzebuje chwili, by się rozkręcić. Ale skoro prosiłaś, bym się wypowiedziała... To proszę :)
    Sam pomysł jest świetny. Przede wszystkim oryginalny. Jest tak wiele opowiadań, że coraz trudniej znaleźć coś, czego jeszcze nie było... Ogromne brawa ci się należą. A jak to będzie - zobaczymy. Tak jak mówiłam, to dopiero początek... Póki co, jestem zachwycona :)
    Gdy weszłam na twojego bloga najpierw przejrzałam wszystkie zakładki i powiem ci, że sposób, w jaki opisałaś fabułę niezbyt mi się spodobał... Powinnaś nad nią popracować w wolnej chwili. Powinien on zachęcać do sięgnięcia po opowiadanie, a więc powinien być napisany bezbłędnie i przede wszystkim ciekawie. A było trochę chaotycznie... Prawdę mówiąc, gdybym zajrzała na twojego bloga przypadkiem, nie jestem pewna, czy po przeczytaniu tego krótkiego opisu sięgnęłabym po więcej... Ale może to jest spowodowane tym, że zrobiłam się bardzo wybredna jeżeli chodzi o opowiadania. Przeczytałam ich już tyle, że mogłabym napisać z tego pracę doktorską ;)
    Mój komentarz również może być nieco chaotyczny ;) Robiłam sobie notatki podczas czytania, a teraz sama nie mogę ich rozszyfrować ;)
    Masz ciekawe pomysły i całkiem przyzwoity warsztat, ale powinnaś popracować nad powtórzeniami... Wzbogacić słownictwo. Dzięki temu lepiej się czyta :) Ale to dość często spotykany błąd. Ciężko się go ustrzec. Ale warto próbować :)
    Tworzysz nowe związki frazeologiczne? Chwilami tworzysz ciekawe połączenia ;) Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić pracowników zakładu psychiatrycznego we frakach ;) Fartuchy - to rozumiem ;) Wiem, że się czepiam... Wspomniałam o tym właśnie dlatego, by ci pokazać, że warto pracować nad językiem. Wtedy można uniknąć wielu błędów. I pewnie dużo osób na to nawet nie zwróciło uwagi, ale to nie powód, by nie starać się być lepszą pisarką...
    Co do samej bohaterki, to zauważyłam pewną niekonsekwencję... Albo znów - użyłaś innych słów niż powinnaś... Czasami w naszej głowie coś brzmi dobrze, ale czytelnik może to odebrać zupełnie inaczej... Brittany ma niby luki w pamięci... Nie jestem specjalistą, ale skoro to nie utrata pamięci krótko- czy długotrwałej, to nie powinna zapomnieć osób, które znała całe życie. Tylko o tym wspominam, to oczywiście nie jest żaden błąd. To jest twoje opowiadanie i możesz wymyślać w nim co ci się podoba... Wymądrzam się, bo pisałam kiedyś historię, w której bohater miał problemy z pamięcią i zgłębiałam wtedy ten temat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (wiedziałam, że wyjdzie z tego wypracowanie, przepraszam)

      Stworzyłaś ciekawe postacie... Niektóre bardziej, niektóre mniej złożone. Ale ogólnie podobają mi się. Zwłaszcza głupiutki Harry ;) Raczej nikt normalny nie odwiedza obcej osoby, w dodatku chorej i przebywającej w zakładzie psychiatrycznym i nie wmawia jej bzdur ;) Całe szczęście, ze taki Harry podoba mi się najbardziej ;)
      Zerkam w notatki i jeszcze o dwóch rzeczach muszę wspomnieć. Ja osobiście okaleczaniu mówię stanowcze nie! Jest tego tak dużo i w praktycznie co drugim opowiadaniu, że coś co powinno być problemem, spowszedniało... Tak nie powinno być. Tak więc jeżeli już o tym piszesz, rób to z głową. Nigdy nie wiesz, kto akurat czyta twoje opowiadanie.
      Pod tym rozdziałem napisałaś: "przepraszam was, za to że krótki,denny i nudny jak flaki z olejem..." Oczywiście dużo osób temu zaprzeczyło w komentarzach :) Tak jest zawsze :) Cale szczęście, prawda? Chciałam tylko powiedzieć, że ten blog i to opowiadanie, to twoje dzieło i powinnaś być dumna z każdego dodanego rozdziału. Możesz nie być pewna, czy się spodoba czytelnikom, bo tego nikt nie wie z góry, ale powinnaś mieć w sobie to przekonanie, że napisałaś go najlepiej jak mogłaś. Jeśli tak nie jest, to nie powinnaś go publikować... To tak samo jak z dziewczynami, które dodają rozdziały z milionem błędów, a pod spodem piszą "sorry za błędy, ale..." i tu podają najróżniejsze powody. Dodaj rozdział później o dzień, tydzień... nieważne o ile, ale masz być z niego zadowolona. Szanuj swoich czytelników, a oni odwdzięczą ci się tym samym...
      Strasznie się wymądrzam, wiem... I przepraszam jeśli cię czymkolwiek urażę. Nie takie przyświecały mi cele. Uważam, że piszesz dobrze i zdecydowanie wiele ci nie trzeba, by pisać jeszcze lepiej. Pracuj nad swoim warsztatem, bo warto... I jeżeli kochasz pisać, to pisz i nie zważaj na nikogo. Ale zawsze staraj się być coraz lepszą w tym co robisz :)
      To chyba tyle ode mnie :) Ciekawe czy zmieszczę się w jednym komentarzu :)
      Pozdrawiam i życzę weny w pisaniu...

      @KateStylees

      Usuń
    2. Nie,nie naprawdę dzięki :) Bo ważne jest dla mnie to, aby znać opinię i móc się poprawić,dziękuję <3

      Usuń
  18. Fenomenalny, a nawet fenomentalny (tak, tworzę nowe słowa, zainspirował mnie psychiatryk do połączenia fenomentalny i mentalny). Niewątpliwie jest to jedno z najciekawszych opowiadań, które czytam. Bardzo mi się podoba, w jaki sposób przedstawiłaś Nialla, uroczo i słodko. W większości opowiadań jest raczej obżartuchem ze skłonnością do puszczania gazów na prawo i lewo (co ja gadam, u mnie niestety było podobnie).
    Ty nawet o symbolice ziemniaków i o ich historycznym znaczeniu potrafisz napisać ciekawie, ale najbardziej spodobała mi się seksowna desperacja Harry'ego. Cieszę się, że mimo takiego tematu opowiadania umiesz umieścić tu humor. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej :)
    Na początku chciałam nadmienić, że już kiedyś czytałam Twojego bloga, ale zupełnie nie wiem czemu nie skomentowałam... Może tak jak Britt mam luki w pamięci? :O
    W każdym razie: Kate w pięknym komentarzu vel wypracowaniu w zasadzie ujęła wszystko, co chciałam powiedzieć. Mogę tylko nieco poprawić jej wypowiedź, mówiąc jak się mają rzeczy z mojego punktu widzenia.
    Pomysł - jak dla mnie psychiatryk to był strzał w dziesiątkę! Osobiście lubię opowiadania, w których jest nieco dennie, nieco smutno, a z takim wątkiem jak u Ciebie jeszcze się nie spotkałam, za co gratuluję bo czytam wiele blogów :) Niestety, pod względem cięcia się Charlotte nie wyszło tak samo. To zbyt częsty i zwyczajnie nudny- pomimo całego dramatyzmu, wątek. Podobnie z rodzicami dziewczyny: czemu te wszystkie nastolatki muszą mieć kompleks na linii dzieci-rodzice? Tutaj akurat mamy matkę. Co nie zmienia faktu, że zawsze jest podobnie. Aczkolwiek nie myśl sobie, że dam Ci tu samą krytykę, bo opowiadanie jest jak dla mnie niezwykle ciekawe. Treść świetna, cudowne teksty, a Ty nasz świetny styl pisania. Potrafisz przeplatać dramatyzm z humorem oraz niesamowicie opisywać, szczególnie zachowania i emocje bohaterów, na co zawsze zwracam uwagę. Wyjątkowy jest także wątek retrospekcji jako narzędzia odzyskiwania pamięci przez Britt: geniusz w czystej postaci. Ciekawe jest rozwiązanie wprowadzenia 1D... Kuzynka Nialla. Ciekawe, co się wydarzy! Co do bohaterów, uważam, że na razie nie mogę ich zakwalifikować do grupy "lubię" "nie lubię". Charlotte wydaje się zagubioną dziewczyną (tnie się), a Britt... Cóż, psychiatryk robi swoje. Z chłopaków standardowym idolem jest Hazza z seksowną desperacja na czele czy wniesieniem chorej dziwacznie, że jest jej zapomnianym chłopakiem XD
    Ogólnie rzecz biorąc zostaje twoją wierna czytelniczka! I standardowo czekam na NN :)
    Merr
    percyiannabeth.blogspot.con

    OdpowiedzUsuń